Od kilku miesięcy mamy psa. Nazywa się Chrupka i jest odpowiedzialna za moje zdrowotne spacerki po lesie. Gdyby nie ona, nic by mnie nie odciągnęło od rysowania 😉
Spacerowanie po lesie jest przyjemne, ale zazwyczaj szybko mi się nudzi. Chyba, że jest towarzystwo i okazja do nowych rysunków … wtedy to co innego 🙂 Dlatego też na jednym ze spacerów w mojej przewietrzonej głowie powstał pomysł na serię wpisów pod tytułem “Przyjaciele Chrupki”.
Chrupka, która większość dzieciństwa spędziła w schronisku, aż rwie się do zabawy z każdym spotkanym psem. Potrafi dogadać się nawet z tymi mniej ufnymi lub nerwowymi. Tak właśnie poznałyśmy Olę i Łapę 🙂
Mimo, że to dwie suczki, Chrupka i Łapa są najlepszymi przyjaciółkami. Gdy są razem cały czas biegają. Czasem zastanawiamy się z Olą czy nasze psy mają w ogóle limit energii.
Łapa też jest ze schroniska i ma za sobą podobne doświadczenia do Chrupki. Tak jak Chrupka była bardzo bojaźliwa. Bała się windy i schodów i na początku trudno było z nią wychodzić na spacery. Podobnie do Chrupki zawzięcie pilnuje domu i nie chce wpuszczać obcych. Kiedyś zjadła swoje łóżko, potrafi otwierać szafki i wyjadać co znajdzie. Na szczęście spacery z Chrupką sprawiły, że jest bardziej wybiegana i “trochę” mniej psoci 😉
Razem z Olą umawiamy się na spacery wcześnie rano. Wychodzę z Chrupką o kilka minut później niż Ola, żeby dojść do lasu oddzielnie. Inaczej psy poplątałyby smycze i porywały nam ręce z dzikiej chęci do zabawy ze sobą, a dojście do lasu zajęłoby nam dwa razy dłużej. W lesie dosłownie na “trzy, cztery..” puszczamy psy wolno. I tak się zaczyna gonitwa po krzakach i między drzewami, a ja z Olą zastanawiam się głośno co robimy o tej porze w jeszcze ciemnym lesie 🙂