Aż się nie chce wierzyć, ale była to nasza pierwsza wyjazdowa majówka! Nigdy nas nie ciągnęło do tłumnych majówek i stania w korkach. Jednak w tym roku chyba się poddaliśmy systemowi i zapadła decyzja, że jedziemy. Nie było wcale źle 😉
Długo zbieraliśmy się z szukaniem kwater. Jechać, nie jechać. A może będą korki? No i tak w ostatnim tygodniu przed majówką trafiłam na stronę SLOWHOP. Cel majówki był jasny od dawna – zobaczyć wiadukty w Stańczykach, a więc Suwalszczyzna zaraz pod granicą z Litwą. Na slowhopie znaleźlliśmy fajne kwatery które co prawda nie miały zbyt wielu opinii, ale czy zawsze trzeba się opierać na opiniach i lajkach? W końcu miał to być slow hop;-) I było fantastycznie! Domek nad rzeczką i jeziorem. Dookoła las i nic więcej. W pobliżu Stańczyki, Rospuda, Czarna Hańcza, Suwałki czyli cudne okolice. I pogoda dopisała… Nawet nazwa zakwaterowania bardzo odpowiednia do nastroju – ‘To jest to’ 🙂